Droga Pienińska to uroczy trakt spacerowo – rowerowy wiodący wzdłuż Dunajca, ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru. Ponieważ wiedzie ona równolegle do odcinka rzeki, na którym flisacy pływają łodziami, postanowiłam obie atrakcje turystyczne opisać w jednym artykule.
Droga ma długość ok. 9 km. Prowadzi częściowo po terytorium Polski, częściowo – Słowacji. Na odcinku polskim jej nawierzchnia została wyłożona kostką, po słowackiej stronie niewielki odcinek to asfalt, poza tym jest to droga gruntowa.
Trakt został wybudowany w II połowie XIX wieku przez Józefa Szalaja – ówczesnego właściciela Szczawnicy – oraz Akademię Umiejętności w Krakowie. Jak żartobliwie opowiadają flisacy: droga została wybudowana ze środków polskich, jest utrzymywana głównie przez Słowaków, a podróżują po niej głównie Polacy, więc chyba dobry układ 🙂 Nic tylko przytaknąć. Tym bardziej, że przy utrzymaniu drogi trzeba się trochę narobić. Z jednej strony jest podmywana przez Dunajec, z drugiej należy zabezpieczać ją i sprzątać ze spadających kamieniami, gdyż prowadzi przy graniach lub stromo opadających zboczach porośniętych lasem. Nawet na stronie Pienińskiego Parku Narodowego okresowo pojawiają się ostrzeżenia przed spadającymi na tę drogę kamieniami. Zachęca to do ostrożności, ale nie powinno zniechęcić do przejścia się lub przejechania tamtędy na rowerze.
Droga rozpoczyna się w Szczawnicy obok przystani, gdzie zatrzymują się tratwy flisackie. Miejsce to ławo wypatrzyć także dzięki Kotuńce – wielkiej skale wystającej z rzeki. W pobliżu znajdziemy wiele wypożyczalni rowerów. Kawałek dalej miniemy krótką, stromą drogę prowadzącą do schroniska Orlica.
Idąc/jadąc Przełomami Dunajca, po prawej stronie będziemy mieli rzekę. W niektórych miejscach będzie ona trochę oddalać się od drogi, w innych znajdzie się tuż przy niej. Są miejsca, w których do rzeki zejdziemy po kamieniach lub łagodnie opadającym lasem czy łąką, w innych – droga dochodzi do urwiska, zabezpieczonego kamieniami lub betonowymi ścianami.
Droga prowadzi wąwozem, przylegając w wielu miejscach do skalnych zboczy. Imponujące turnie zobaczymy oczywiście także na drugim brzegu rzeki. Już na początku trasy, podnosząc głowę do góry, po lewej stronie zobaczymy Białą Skałę. Kawałek dalej miniemy Grotę Zyblikiewicza (zwaną też Piecem Majki) oraz pawilon edukacyjny PPN, w którym udostępniono wystawę poświęconą pienińskiej geologii i przyrodzie. Po przeciwnej stronie rzeki zobaczymy turnię zwaną Hukową Skałą. Tuż za granicą dojedziemy do doliny, w której ma ujście Leśnicki Potok. To jedno z najpiękniejszych miejsc na trasie. Będziemy przechodzić przy potężnym rzędzie turni (m.in. Wylizanej i Samej Jednej), a po drugiej stronie zobaczymy Sokolicę i Hukową Skałę. Dunajec tworzy tam ciasny przełom, przyspieszając nurt i tworząc wiry. Podobno jest to miejsce, w którym jest też najgłębszy. Na szlaku spotkamy jeszcze kilka charakterystycznych punktów: Stuletnie Źródło, Przechodni Wierch, turnie: Cukrową Głowę, Wilczą Skałę, Ślimakową Skałę, Siedem Mnichów (charakterystyczne ostre skały na tle gęstego lasu) oraz ujście Pienińskiego Potoku. Z daleka wypatrzymy charakterystyczne Trzy Korony.
Droga Pienińska prowadzi po terenie dość płaskim, choć spotkamy na niej kilka zjazdów i podjazdów, nawet takich, na których większość rowerzystów podprowadza rowery. Przy drodze w wielu miejscach znajdziemy tablice informacyjne, ławeczki i śmietniki. Traktem dojedziemy lub dojdziemy do Czerwonego Klasztoru – małej słowackiej miejscowości, z której po kładce możemy przejść lub przejechać na rowerze na drugą stronę Dunajca – do Sromowic Niżnych.
Żeby na spokojnie podziwiać Przełomy Dunajca, warto wypożyczyć rower w Szczawnicy, a oddać w Sromowicach Niżnych (jest to możliwe w większości wypożyczalni). Wtedy wracając możemy skorzystać z jednej ze sztandarowych pienińskich atrakcji – spływu Dunajcem na łodzi flisackiej. Spływ do Szczawnicy trwa ok. 1,5 godziny, w czasie której można się doskonale zrelaksować. Tratwa jest zbudowana w ten sposób, że w ogóle „nie buja”. Płynie sobie spokojnie, tak jak i Dunajec na większości trasy. Flisacy opowiadają w tym czasie historie prawdziwe i legendarne o rzece i Pieninach. Można dowiedzieć się m.in. ciekawostek o budowie Pienińskiej Drogi oraz zapór na Dunajcu, zawodu flisaka, poznać legendę o siedmiu mnichach, pienińskich ślimakach, Janosiku przeskakującym przez rzekę, zobaczyć jaskinie, kapliczkę poświęconą Św. Janowi Pawłowi II, który brał udział w spływach kajakowych na Dunajcu, zaobserwować ptaki, także te rzadkie. Obserwując turnie z daleka można próbować wytypować jak płynie rzeka. Nie obejdzie się bez pomyłek 😉
Spływy Dunajcem odbywają się od 1 kwietnia do 31 października (z wyjątkiem 1. dnia Świąt Wielkanocnych i Bożego Ciała). Do łodzi można wsiąść w Sromowcach Kątach lub w Sromowcach Niżnych, a wysiąść w Szczawnicy lub w Krościenku. Flisacy czasem zabierają do łodzi kilka rowerów.