Połonina Wetlińska

      Brak komentarzy do Połonina Wetlińska

Połonina Wetlińska to długa i bardzo malownicza bieszczadzka połonina. Swoją nazwę zawdzięcza pobliskiej miejscowości – Wetlinie. Rozciągają się z niej przepiękne widoki na góry. Pokrywają ją nie tylko różnorodne trawy, ale także kwiaty i jagodziska. Jest uwielbiana przez turystów, którzy często nie zdają sobie sprawy z czasu potrzebnego na przejście trasy, gdyż potrafią na godzinę – dwie przed zmrokiem pytać w pobliskich miejscowościach jak się tam dostać 🙂

Na Połoninę Wetlińską można wejść kilkoma szlakami. Można wybrać szlak czerwony, czyli Główny Szlak Beskidzki i wyruszyć z Brzegów Górnych, żeby po 2,4 km dotrzeć na szczyt połoniny, do jednego z nielicznych bieszczadzkich schronisk – Chatki Puchatka. Mapa twierdzi, że powinno to zająć jakąś 1 godzinę 20 minut. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam, nie szłam tamtędy. Żeby dojść do tego samego schroniska wybraliśmy Końską Drogę (żółty szlak) prowadzącą z Przełęczy Wyżna. Dystans był taki sam. Mapa twierdziła, że damy radę w 1 godzinę 5 minut i w tym czasie się zmieściliśmy. Droga była kamienista, prowadziła najpierw przez bukowy las, a później wychodziła na połoninę. Spod schroniska idzie się już tylko czerwonym szlakiem – 5,4 km do Przełęczy Orłowicza. Mapa dawała nam na to 1:30. Zajęło nam to znacznie więcej czasu, bo nie mogliśmy się napatrzeć na piękne widoki 🙂 Z Przełęczy Orłowicza można zejść żółtym szlakiem do Wetliny (3,9 km, ok. 1 godz. 10 min.), tym samym żółtym, tylko z drugiej strony grzbietu – do Zatwarnicy (8,1 km i ok. 2 godz. 10 min.), albo iść dalej czerwonym szlakiem na Smerka (1,2 km, mapa mówi o 30 minutach, nam zajęło to mniej niż 20). Na szczycie tej góry stoi metalowy krzyż. Stamtąd z kolei można albo wrócić na Przełęcz Orłowicza, co my zrobiliśmy, bo zależało nam na dotarciu do Wetliny, albo zejść czerwonym szlakiem w stronę miejscowości Smerek, a właściwie kawałek za nią – 6,5 km, zgodnie z mapą 1 godz. 20 min.

Warto pamiętać, że połoniny to dawne łąki, na których wypasano stada owiec. Powstały z wykarczowania lasów na szczytach gór. Dbając o zachowanie tego unikalnego krajobrazu nie buduje się tam schronisk (poza nielicznymi wyjątkami), ani wiat. Idąc grzbietem połonin musicie więc zwrócić uwagę na pogodę. Nie schowacie się tam nigdzie przed deszczem, burzą, słońcem, nie zasłonicie przed wiatrem.
Zatem którykolwiek szlak byście nie wybrali, pamiętajcie o zapasie wody i jakiejś przegryzce, bo na szlaku – poza Chatką Puchatka – nic nie kupicie. A niestety bardzo częstym widokiem są spoceni turyści ciągnący resztką sił, idący w upalne letnie dni nie tylko bez żadnego prowiantu, ale nawet bez najmniejszej buteleczki wody. Ot tak, po prostu na spacerek. Warto też zadbać o porządne buty, chroniące przed poślizgnięciami i upadkami. Idąc połoniną czasami oczy przecieraliśmy ze zdumienia w jakich butach „turyści” potrafią się wybrać w góry. Były osoby w delikatnych sandałkach o podeszwach nadających się do chodzenia po równiutkim chodniku, a nie kamieniach, były panie w balerinkach z cekinkami, były osoby na boso, były odpicowane dzieci. Ponieważ na połoninach często (a w niektórych miejscach zawsze) dość silnie wieje, warto uwzględnić także ten fakt w doborze garderoby.

A teraz tradycyjnie podsumujmy:

Sposób zwiedzania: turystyka piesza.

Stopień trudności: jak każde chodzenie po górach wymaga trochę kondycji, tym bardziej, że wysokości względne (od wejścia do Parku na szczyt) są w Bieszczadach dość duże. Nie ma też sensu ciągnąć tam maleńkich dzieci; raz – że może być to dla nich niebezpieczne, a dwa – że to żadna przyjemność uspokajać marudzące i płaczące dziecię, które nie rozumie, że nie da się tam biegać gdzie się chce.

Wejście płatne: tak. Niestety nie dostaliśmy żadnego ładnego pamiątkowego biletu, tylko zwykły wydruk z kasy fiskalnej ;( Co do stawek, to jeśli wybieracie się w Bieszczady na trochę dłużej, bardziej opłaca się kupić karnet.

Ciekawe miejsca w pobliżu: Ustrzyki Górne, Wołosate, Wetlina, Cisna, Połonina Caryńska, Tarnica, i wiele więcej.

A na koniec jeszcze kilka fotek:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *