Chełmiec to drugi co do wysokości szczyt w Górach Wałbrzyskich. Z powodu niedopatrzenia czy raczej niechlujstwa (oceńcie sami) do dziś figurujący w wielu miejscach jako najwyższy, ale o tym za chwilę. Znajdziecie go pomiędzy Wałbrzychem, Boguszowem a Szczawnem Zdrój. Ze względu na charakterystyczny kształt kopuły (pozostałość po wulkanicznej przeszłości), zakończonej masztami i krzyżem, jest rozpoznawalny z dużej odległości.
Na podstawie wcześniejszych pomiarów określono jego wysokość na 869 m n.p.m., uznano za najwyższy szczyt w Górach Wałbrzyskich i zaliczono do Korony Gór Polski. Później okazało się, że pomiary wykonywano z wieży widokowej… Po korekcie wyszło, że szczyt ma 851 m n.p.m. i jest niższy od Borowej (o 3 metry). W związku z takim „awansem” Borowa zyskała na popularności i wzbogaciła się o wieżę widokową, wiatę i miejsce do grillowania. Co nie zmienia faktu, że na Chełmiec także warto wejść.
Na szczyt prowadzą 3 szlaki: żółty – z Wałbrzycha, zielony – z Boguszowa Gorc przez Chełmiec do Lubomina (w obu kierunkach można nim iść dalej na kolejne góry i do następnych miejscowości), oraz niebieski – ze Szczawna Zdroju przez Chełmiec do Czarnego Boru (i dalej, ponieważ jest to część Europejskiego długodystansowego szlaku pieszego E3 prowadzącego znad Atlantyku nad Morze Czarne!). Poza tym jest też szutrowa droga, która pnie się „ślimakiem” dokoła Chełmca. Można nią wejść w balerinkach, dojechać konno czy na rowerze 😉
My wchodziliśmy niebieskim szlakiem z Wałbrzycha, z dzielnicy Konradów, gdzie zostawiliśmy samochód na niewielkim parkingu praktycznie przy samej linii drzew. Szlak prowadzi przez las, głównie bukowy, pięknie wyglądający zwłaszcza jesienią. Na początku jest bardzo łagodny, przypominający parkową alejkę. Mijamy nim niewielki staw zapewne gromadzący wodę spływającą z góry, idziemy ciekawie ukształtowaną niecką, a później coraz bardziej pod górę. Szlak w kilku miejscach przecina szutrową drogę, prowadząc nią przez kilkadziesiąt – kilkaset metrów. Należy rozglądać się wtedy za jego oznaczeniem odbijającym w górę. W jednym miejscu, schodząc z drogi, należy wpiąć się na ok. 2 – metrową skałkę. Ale bez paniki. Są w niej wydrążone stopnie. Szlak jest stromy. Znajdziemy na nim sporo korzeni drzew, w niektórych miejscach osuwające się spod nóg kamienie. Schodząc, można się przejechać nie tylko na nich, ale także na suchych liściach (zwłaszcza jesienią).
Zanim dotrzemy na szczyt usłyszymy szum, coś pomiędzy odgłosem huraganu, a morza. Na wierzchołku stoi 45-metrowy krzyż milenijny oraz maszt – wykonane z metalowych elementów, na których „gra” wiatr. Znajdziemy tam także kamienną wieżę o wysokości 22 metrów, wzniesioną w latach 80. XIX wieku, sfinansowaną przez Hochbergów (ówczesnych właścicieli Książa). Wieża została wystylizowana na ruinę (i jak na ironię przez wiele lat w okresie powojennym stała pusta i niszczała). Ponieważ o gustach się nie dyskutuje powiem tylko, że mi się nie spodobała. Być może gdyby oczyścić ją z wszelkich anten, masztów, nadajników i innych rupieci, nabrałaby bardziej przyzwoitego wyglądu… W jej drewnianej części kiedyś było schronisko, niedawno kawiarnia. Dziś świeci pustkami. Podobno Sanepid ją zamknął z uwagi na brak bieżącej wody… Kiepski argument. I kiepski widok z góry, bo choć panorama niezła, to jednak męczy przeciskanie się między antenami i uważanie, żeby nie wpaść do niezabezpieczonej dziury w podłodze – wejścia na punkt widokowy.
Na szczycie znajdziemy także polankę, na której można odpocząć i rozpalić ognisko.
Wejście na szczyt zajęło nam 1h 10 min. Nie jest to więc jakaś długa wyprawa. Jeśli zdobywacie szczyty Korony Gór Polski, warto w jednym dniu zahaczyć o pobliską Waligórę. Pieczątkę do książeczki Korony Gór Polski przybiliśmy w wieży widokowej.
I jeszcze kilka fotek:
Szczyty Korony Gór Polski:
Łysica, Ślęża, Skopiec, Kłodzka Góra, Chełmiec, Biskupia Kopa, Lubomir, Szczeliniec Wielki, Czupel, Waligóra, Skalnik, Jagodna, Kowadło, Leckowa, Wielka Sowa, Wysoka, Orlica, Rudawiec, Wysoka Kopa, Mogielnica, Skrzyczne, Radziejowa, Turbacz, Tarnica, Śnieżnik, Śnieżka, Babia Góra i Rysy.